W życiu bywają gorsze lub lepsze dni... Te gorsze powinny nas wiele nauczyć. Nie mogę się z tym nie zgodzić, ale czuje, że przygniata mnie tępo i świadomość rzeczywistości. Pamiętacie jak jeszcze byliśmy mali? jak beztrosko bawiliśmy się na dworze nie myśląc o niczym po za zabawą? Z czasem docierają do nas wnioski i myśli, których tak naprawdę nie chcielibyśmy znać. Niestety są nieodrębną częścią naszego życia i na dłuższą metę nie da się od nich uciec. W pewnym momencie naszej egzystencji powinnyśmy na chwile się zatrzymać i przeanalizować dotychczasowe zachowania, momenty, decyzje i "rzeczy" które odhaczyliśmy na liście "do zrobienia" Pewne schematy trzeba zrozumieć i zacząć działać tak aby później niczego nie brakowało nam w wartości własnego spełnienia. Nic chyba nie jest bardziej fascynujące niż świadomość o rzeczach, których nie odłożyło się na później i włożyło się w nie trochę czasu, nie zwracając uwagi na czyjeś widzi mi się. Tak już jest, tak ukształtowało się nasze społeczeństwo- jeden tępi drugiego i krytykuje jego działania, nawet te słuszne. Największy jest ten, który na przekór wszystkiemu "zrobi swoje" nie traćmy więc czasu, bo może go zabraknąć i weźmy się do działania.